tlo

tlo

piątek, 19 września 2014

W drodze do Jednego Smaku

W drodze do Jednego Smaku ludzie popełniają dwa powszechne błędy. Pierwszy pojawia się w zetknięciu ze Świadkiem, drugi - podczas przechodzenia od Świadka do Jednego Smaku. Błąd pierwszy: Próbując skontaktować się ze Świadkiem (lub ja-Ja), ludzie wyobrażają sobie, że coś ujrzą. Ale nie widzisz niczego, po prostu spoczywasz jako Świadek wszystkiego, co się pojawia - jesteś czystym i pustym Widzem, a nie czymś, co można ujrzeć. Próbujesz ujrzeć Widza jako szczególne światło, wielką błogość, naglą wizję, ale to wszystko są obiekty, one nie są Świadkiem, którym jesteś. Oczywiście ostatecznie, kiedy osiągniesz Jeden Smak, będziesz wszystkim, co widzisz, ale na początku nie możesz próbować tego zrobić -  próbować ujrzeć Prawdę - ponieważ właśnie to tworzy blokadę. Musisz zacząć od neti, neti: nie jestem tym, nie jestem tamtym.
A więc pierwszy błąd polega na tym, że ludzie sabotują Świadka, próbując uczynić z niego uchwytny obiekt. W rzeczywistości jest on jedynie Widzem postrzegającym wszystkie pojawiające się obiekty i jest „doznawany" tylko jako silne, podstawowe poczucie Wolności i Uwolnienia od wszystkich obiektów.
Spoczywając w tej Wolności i Pustce - i bezstronnie obserwując wszystko, co się pojawia - zauważysz, że odrębne self (ego) powstaje w świadomości tak samo jak wszystko inne.

Możesz dosłownie czuć to samoograniczenie (ograniczenie siebie do self), tak samo jak możesz czuć swoje nogi, stół, skałę czy swoje stopy. Samoograniczenie jest uczuciem wewnętrznego napięcia, często umiejscowionego za oczami i zakotwiczonego w lekkim napięciu mięśni w całym cieleumyśle. Jest to wysiłek i doznanie kurczenia się w kontakcie ze światem. Jest to subtelne napięcie całego ciała. Bądź po prostu świadomy tego napięcia.
Kiedy zaczynasz swobodnie spoczywać jako Świadek i kiedy zauważasz napięcie, które jest samoograniczeniem, wyobrażasz sobie, że aby ostatecznie przejść od Świadka do Jednego Smaku, musisz pozbyć się samoograniczenia (pozbyć się ego). Właśnie to jest drugi błąd, w rzeczywistości bowiem stanowi mocną podporę dla samoograniczenia.

Przypuszczasz, że samoograniczenie ukrywa lub blokuje Ducha, podczas gdy w rzeczywistości jest ono Jego promiennym przejawem, jak absolutnie każda inna Forma we wszechświecie. Wszystkie Formy są niczym innym jak Pustką, łącznie z formą ego. Ponadto, jedyną rzeczą, która pragnie pozbyć się ego, jest samo ego. Duch kocha wszystko, co się pojawia, takie jakim jest. Świadek kocha wszystko, co się pojawia, takie jakim jest. Świadek kocha ego, ponieważ Świadek jest bezstronnym umysłem-zwierciadłem, który odzwierciedla i obejmuje wszystko, co się pojawia.
Ale ego, przekonane, że może się jeszcze lepiej obwarować, postanawia grać w grę pozbywania się siebie - po prostu dlatego, że dopóki gra w tę grę, dopóty istnieje (kto inny gra w tę grę?) Jak Zhuangzi zauważył dawno temu: „Czy samo pragnienie pozbycia się ego, nie jest przejawem ego?".
Ego nie jest rzeczą, lecz subtelnym wysiłkiem, a nie możesz wysiłkiem pozbyć się wysiłku - skończysz na dwóch wysiłkach zamiast jednego. Samo ego jest doskonałym przejawem Boskości i najlepiej można sobie z nim poradzić spoczywając w Wolności, a nie usiłując się go pozbyć, co jedynie zwiększa wysiłek ego.

A jak praktykować? Kiedy spoczywasz w Świadku, w ja-Ja, w Pustce, po prostu zauważaj samoograniczenie. Spoczywaj w Świadku i czuj samoograniczenie. Kiedy czujesz samoograniczenie, już jesteś od niego wolny - już na nie patrzysz, zamiast się z nim utożsamiać. Patrzysz na nie z pozycji Świadka, który jest zawsze-już wolny od wszelkich obiektów.
Spoczywaj w Świadku i czuj samoograniczenie - tak samo jak czujesz krzesło pod sobą, ziemię, obłoki płynące po niebie. Myśli płyną w umyśle, doznania płyną przez ciało, samoograniczenie unosi się w świadomości - a ty bez wysiłku i spontanicznie postrzegasz je wszystkie, równo i bezstronnie.
W tym prostym, łatwym, pozbawionym wysiłku stanie - kiedy nie usiłujesz pozbyć się samoograniczenia, lecz jedynie je czujesz - i kiedy spoczywasz jako wielki Świadek lub Pustka, którą jesteś - Jeden Smak może łatwiej się ujawnić. Nie możesz nic zrobić, żeby wywołać (lub spowodować) Jeden Smak - on jest zawsze-już w pełni obecny, nie jest rezultatem chwilowych działań i nigdy go nie utraciłeś.
Za pomocą chwilowego wysiłku nie możesz zrobić nic więcej, jak unikać tych dwóch głównych błędów (nie próbuj patrzeć na Świadka jak na obiekt, zwyczajnie spocznij w Świadku jako Widz; nie próbuj pozbyć się ego, po prostu je czuj), a to doprowadzi cię do krawędzi, do przepaści, twojej własnej Pierwotnej Twarzy. W tym momencie nie masz na to żadnego wpływu. Spoczywaj jako Świadek, czuj samoograniczenie: to jest przestrzeń, w której Jeden Smak może najłatwiej się ujawnić. Nie rób tego w sposób zaplanowany, lecz spontanicznie za dnia i w nocy, utrzymując się w ten sposób zawsze na krawędzi wstrząsającego rozpoznania.

Oto kolejne kroki:
Spoczywaj jako Świadek, czuj samoograniczenie. Robiąc to, pamiętaj, że Świadek nie jest samoograniczeniem, lecz jest go świadomy. Świadek jest wolny od samoograniczenia - a ty jesteś Świadkiem.
Jako Świadek jesteś wolny od samoograniczenia. Spoczywaj w tej Wolności, Otwartości, Pustce, Uwolnieniu. Czuj samoograniczenie i pozwól mu być, tak jak pozwalasz być wszystkim innym doznaniom. Nie usiłujesz pozbyć się obłoków, drzew czy ego - po prostu pozwól im wszystkim być i rozluźnij się w przestrzeni Wolności, którą jesteś.
Przebywając w przestrzeni Wolności, w jakimś nieoczekiwanym momencie możesz zauważyć, że uczucie Wolności nie powstaje ani wewnątrz, ani na zewnątrz, nie ma w nim środka ani otoczenia. Myśli płyną w tej Wolności, niebo płynie w tej Wolności, świat powstaje w tej Wolności, a ty jesteś Tym. Niebo jest twoją głową, powietrze oddechem, ziemia skórą - wszystko jest takie bliskie, a nawet bliższe. Dopóki spoczywasz w Wolności, która jest nieskończoną Pełnią, jesteś światem.
To jest świat Jednego Smaku, bez środka i otoczenia, bez podmiotu i przedmiotu, bez tutaj przeciwstawnego tam - bez początku i bez końca, bez sposobów i bez środków, bez ścieżki i bez celu. To, jak powiedział Ramana, jest ostateczną prawdą.

Można nazwać to „najwyższym ćwiczeniem". Wykonuj je nie zamiast, ale w dodatku do każdej innej praktyki, którą wykonujesz - modlitwy koncentrującej, vipassany, modlitwy serca, zikr, zazen, jogi itd. Wszystkie te praktyki uczą cię wchodzenia w określony stan świadomości, ale Jeden Smak nie jest określonym stanem - współistnieje ze wszystkimi stanami, tak samo jak wilgotność jest w pełni obecna w każdej fali oceanu. Jedna fala może być większa od innej, ale nie jest bardziej wilgotna. Jeden Smak jest wilgotnością wody, a nie określoną falą, i dlatego specyficzne praktyki, np. modlitwa, vipassana czy joga, nie mogą wprowadzić cię w Jeden Smak. Wszystkie specyficzne praktyki służą doprowadzeniu cię do określonej fali - zwykle Naprawdę Wielkiej Fali - i to jest wspaniałe. Ale Jeden Smak jest wilgotnością nawet najmniejszej falki, dlatego każda fala świadomości, której doświadczasz teraz, jest wspaniała.

Pozostań z tą falą, czuj samoograniczenie i bądź Wolny. Jednocześnie kontynuuj inne swoje praktyki, ponieważ, po pierwsze, doprowadzą cię do specyficznych i ważnych fal twojej świadomości (nadpsychicznej, subtelnej i przyczynowej), które są ważnymi elementami twojej pełnej manifestacji jako Ducha. Po drugie, ponieważ Jeden Smak jest zbyt prosty, żeby można było w niego uwierzyć, i zbyt łatwy, żeby można było osiągnąć go za pomocą wysiłku, większość ludzi nigdy nie zauważy, że fala, na której teraz się znajdują, jest mokra. Nigdy nie zauważą Takości ich własnego bieżącego stanu. Zamiast tego poświęcą swoje życie skakaniu po falach, zawsze szukając Większej i Lepszej fali - i szczerze mówiąc, to jest wspaniałe. Typowe praktyki duchowe, dzięki temu, że będą prowadziły cię do coraz subtelniejszych doświadczeń, mimowolnie pomogą ci znużyć się całym doświadczeniem. Kiedy znuży cię skakanie po falach, otworzysz się na wilgotność lub Takość fali, na której właśnie jesteś. Sam czysty Świadek nie jest doświadczeniem, lecz otwartością, w której wszystkie doświadczenia pojawiają się i znikają. Dopóki gonisz za doświadczeniami, łącznie z doświadczeniami duchowymi, nigdy nie spoczniesz jako Świadek, nie mówiąc już o zanurzeniu się w zawsze obecnym oceanie Jednego Smaku. Ale znużywszy się doświadczeniami, spoczniesz jako Świadek, a tylko jako Świadek możesz zauważyć Wilgotność (Jeden Smak).
"Jeden smak"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz